-Cześć kochanie- Powiedziawszy to odwróciłem się na pięcie po czym złożyłem słodki pocałunek na jego ciepłych wargach.
-Czemu już nie śpisz?? Dopiero wczesny ranek...
-Życie jest zbyt, krótkie by je przespać.
Po minie Niall'a mogłem wywnioskować, że trochę przestraszył się mojej odpowiedzi, dlatego szybko zmieniłem temat na łagodniejszy.
-Więc co na śniadanie??
-yyh, może kolorowe kanapki? Ja pójdę do sklepu a ty przygotuj wszystko, ok?
-Pewnie! To do zobaczenia.
Jeszcze jeden całus na pożegnanie i zostałem sam w domu. Pierwsze co zrobiłem to wziąłem gorący prysznic. Nic mnie tak nie rozluźniało jak ciepły strumień wody. Czułem się wtedy jak by wszystkie moje problemy spływały ze mnie wraz z tą wodą. Wyszedłem z kabiny i owinąłem się w ręcznik. Dopiero teraz uświadomiłem sobie, że Niall poszedł tylko do pobliskiego sklepu i pewnie wróci za jakieś 15min, a w łazience byłem z 10min... Ubrałem świeże bokserki i wyszedłem z pomieszczenia. Udałem się w kierunku kuchni by wywiązać się z obietnicy danej blondaskowi. Stół pokryłem czystym, żółtym obrusem a z szafki wyciągnąłem po dwie sztuki widelców, szklanek i talerzy. Wstawiłem wodę na herbatę i czekałem, pogrążając się w myślach. Nadal nie wiedziałem kiedy mam zamiar powiedzieć całą prawdę Niall'owi, bałem się tego dnia, cholernie się bałem, lecz wiedziałem że muszę to zrobić ja a nie ktoś inny. Nie wiedziałem tylko jak Irlandczyk na to zareaguje, czy będzie mu to obojętne, czy będzie się cieszył, czy... zostawi mnie. I tego właśnie się najbardziej obawiałem. Wiedziałem jak chłopak jest wyczulony na punkcie kłamstw...Lecz wtedy, kilka lat temu nie miałem jeszcze kogo kochać, nie miałem tak wspaniałej osoby jaką jest Niall i nie miałem dla kogo się starać. Chodź, wiem, że powinienem powiedzieć mu wszystko jak tylko się zaczęliśmy spotykać, nawet jeśli wtedy nie było to konieczne.
AAAAŁ!! Zimno! Nagle poczułem czyjąś lodowatą dłoń na moich biodrach i ciepłe usta na szyi. Moje ciało przeszedł przyjemny dreszcz, a umysł od razu zaczął myśleć o czymś innym.
-Już jestem! Cieszysz się?!
-Wystraszyłeś mnie, głupku i na dodatek jesteś zimny!
-A ty taki gorący... Przepraszam, przepraszam ponownie.- Na jego twarzy pojawił się łobuzerski uśmiech a ja nie wiedziałem o co chodzi. Lecz zanim zdążyłem pomyśleć poczułem jego wielką dłoń na moich pośladkach i przyjemny ból, który oblał moje mięśnie od stóp do głów. Odwróciłem się się przodem do chłopaka, a ten jeszcze mocniej złapał mnie w pasie. Przybliżył mnie do siebie i złożył czuły pocałunek na moich popękanych lecz wilgotnych wargach. Chłopak chciał pogłębić sytuacje, ściskając moje pośladki, lecz ja odsunąłem się od niego w rękę biorąc sałatę i machając mu nią przed twarzą.
-Śniadanie samo się nie zrobi!
Najszerzej jak tylko potrafiłem uśmiechnąłem się do Niall'a, na co ten odpowiedział miną zbitego psa. Kochałem jak tak robił.
-No dobra, ale idź się ubierz, bo twoje nagie ciało naprawdę potrafi rozpraszać.
Chłopak złożył słodki pocałunek na moim torsie po czym wygonił mnie z kuchni, twierdząc, że śniadanie zrobi sam. Poszedłem do pokoju by się ubrać i ogarnąć swoje loki. Po niecałych 15min byłem już gotowy, zszedłem na dół. Na schodach już czułem zapach cytryny, która biła się z pomidorem. W milczeniu usiedliśmy przy stole i zaczęliśmy jeść. Czasami takie wyciszenie było nam potrzebne, a my i tak rozumieliśmy się bez słów.
-Co dziś masz zamiar robić??-Spytałem pierwszy
-Muszę iść na uczelnie, w sprawie papierów na studia..
Zapomniałem iż Horan, jest ode mnie o rok starszy! W tym roku pisze maturę a potem wybiera się na studia.
-A ty, gdzie się wybierasz?
-Jeśli ty wychodzisz na cały dzień, to ja pewnie pójdę do Liam'a. Jak wrócę to przyszykuję kolacje, co ty na to?
-Pasuje :)
Nie wiem czy wspomniałem ale Liam to nasz najlepszy przyjaciel. Obaj darzyliśmy go ogromnym uczuciem i zawsze mógł na nas liczyć, tak samo jak my na niego. Jest to człowiek wspaniały, troskliwy i odpowiedzialny, zawsze potrafił pocieszyć człowieka i podnieść na duchu. Aja teraz go potrzebowałem. Go i jego zdania "Wszystko będzie dobrze".
Około godziny 11:30 obaj zaczęliśmy się szykować do wyjścia. Jak zwykle zajęło nam to ładnie ponad godzinę, więc z domu wyszliśmy przed godziną 13:00. Wyszliśmy razem lecz po krótkim czasie obaj poszliśmy w innych kierunkach. Szedłem praktycznie pustą uliczką, w twarz wiał mi chłodny lecz przyjemny wietrzyk. Całą drogę zastanawiałem się co powiem Liam'owi. Od czego zacznę i jak on na to zareaguje. Bałem się, chodź wiedziałem, że jak Liam nie był by zły, to zawsze mi pomoże. Był za bardzo troskliwy i odpowiedzialny by zostawić mnie z tym samym. Taki przyjaciel to naprawdę skarb. Skręciłem w ulicę na której mieszkał Liam i wolnym tępem zbliżałem się ku brązowemu domu. Będąc coraz bliżej, czułem paraliż w moim ciele, który został spowodowany strachem. W końcu gdy dotarłem na miejsce zapukałem i czekałem na odzew. Nareszcie po około 2 min zobaczyłem przystojnego i wysokiego bruneta o czekoladowych oczach. tak. To własnie był Liam.
-Cześć Stary- Chłopak posłał mi miły uśmiech i zaprosił do środka.
-Siema młody.
Chociaż to Liam był ode mnie o rok starszy, lubiliśmy się w ten sposób przekomarzać. Chłopak wskazał mi kanapę po czym sam poszedł do kuchni zrobić herbatę, której i tak nigdy z nas nikt nie pije.
Coraz bardziej czułem ból brzucha spowodowany strachem.
-Więc, co dziś porobimy?- Usłyszałem głos chłopaka dobywający się z korytarzu.
-Szczerze? Nie wiem. Niall poszedł na uczelnie po jakieś tam papiery a ja zostałem sam w domu, nie miałem co robić więc jestem.
-Jesteś bardzo miły, naprawdę...
Oboje wybuchnęliśmy śmiechem a ja chodź na chwile zapomniałem po co tu przyszedłem.
-Dobra, koniec. Więc jeszcze raz. Co Cię do mnie sprowadza? Przecież widzę, że coś się dzieje.
-Znasz mnie.. I do za dobrze.
-Mów, co się dzieje?
Postanowiłem iż po prostu pokaże mu list. Wyciągnąłem go z kieszeni i przekazałem chłopakowi. Liam spojrzał na mnie niepewnie ale wziął list i zaczął czytać. Ja siedziałem sztywno, spuszczając wzrok w podłogę.
Chłopak nareszcie dał znak życia. Wstał z kanapy i zaczął chodzić co całym pokoju cały czas czytając list.
Był zdenerwowany, to źle, bardzo źle. Zdenerwować Liama nie jest łatwo. Nagle chłopak znowu usiadł koło mnie, wyprostował się i wziął głęboki wdech.
-Niall wie?
-Nie.
-Kurwa, CO?! Czemu mu jeszcze nie powiedziałeś?! Przecież wiesz jaki on jest!! Wiesz jak nie toleruje kłamstwa i jak się nim brzydzi!!
-Przepraszam.
*Dodaje kolejny rozdział wcześniej, niż myślałam. :) Każdego kto przeczyta proszę o chodź króciutki komentarz z opinią :)) xx
ciekawe co w tym liście jest napisane.. czekam na następny :)
OdpowiedzUsuńFajny :D Czekam nn :)
OdpowiedzUsuń+ Zapraszam na bloga o Larry'm: i-just-wanna-hold-ya.blogspot.com
Podoba mi się, ale nie wiem o co chodzi z tym listem. Wyjaśnij o co chodzi z nim w następnym rozdziale. PROSZĘ :D .. Ciekawe co Niall zrobi jak Harry mu 'coś' powie, ale co ? :D JEDNA WIELKA ZAGADKA I O TO CHODZI W OPOWIADANIACH BY BYŁO CIEKAWE I MIAŁO ZAGADKI. Podoba mi się :D
OdpowiedzUsuńTak :) Pomiędzy rozdziałem 3 a 4, wstawie podrozdział, czyli ten tajemniczy list. A jeszcze wcześniej też troszkę sie wyjaśni ;) Dziękuje za miłe słowa <3 x
UsuńŚwietny rozdział. Nie mogę się doczekać następnego rozdziału. Kocham twój blog ♥ ♥
OdpowiedzUsuń